piątek, 28 października 2016

Sytuacje intymne
 sam ze sobą na sam
wgląd... ogląd
w (s)pokoju
...
we własnej ciszy
przebywanie 
(świadome)
...
sam ze sobą na sam 
...
doświadczanie
obecność 
wiedza 
miłość
prostota i zawiłość
dzielona z samym sobą 
(samo)obserwacja 
myśli
odbieranie 
duszą i ciałem
odczuwanie
zdolność 
oceny 
zjawisk 
wewnętrznych i zewnętrznych
płynność
powinność 
świadomość 
jedno(ść)
całość
 ...
śmiałość 


„Im lepiej znasz siebie i wiesz czego chcesz, tym mniej życie może Cię dotknąć.” 
cytat z filmu „Między słowami”

środa, 26 października 2016

Złej myśli nie można odpędzić, gdy przyjdzie do głowy, 
ale można zrozumieć, że jest zła.

Lew Tołstoj

poniedziałek, 24 października 2016


Taaakie... "kwiatki" ;)))

Symbolika. W symbolice starosłowiańskiej grzyby były... "jakby odniesieniem do zaświatów - 
do odległej, nieoswojonej, obcej przestrzeni" (etnolog, dr Grzegorz Odoj). W części obszaru Afryki i Syberii, symbolem  nowo narodzonej duszy ludzkiej. W Chinach, a z Chin pochodzi boczniak ostrygowaty, grzyb jest interpretowany jako symbol długiego życiaJedno wiąże się z drugim. Zawsze wierzyłam, że jest coś więcej, coś poza ciałem, coś co jest większe i nieśmiertelne. Coś... co pozostanie, gdy powłoka cielesna zakończy swój ziemski żywot.  Ale... dopóki nam służy, warto pamiętać, że grzyby posiadają właściwości lecznicze (link do artykułu Marcina Wilgi, w komentarzach).

Jak zauważył Lew Tołstoj: 
W ciężkiej chorobie tkwi dobro. Kiedy ciało słabnie, silniej czuje się duszę.

piątek, 21 października 2016

Mak jest symbolem pocieszenia :) Symbolem ziemi, snu i zapomnienia. I tak też go odbieram. "Przypowieść o maku" Czesława Miłosza doczekała się wielu ciekawych interpretacji. 
Trafiłam na nią przypadkiem, a słowa i obrazy przemówiły do mnie.

PRZYPOWIEŚĆ O MAKU

Na ziarnku maku stoi mały dom,
Psy szczekają na księżyc makowy
I nigdy jeszcze tym makowym psom,
Że jest świat większy - nie przyszło do głowy.


Ziemia to ziarnko, naprawdę nie więcej,
a inne ziarnka - planety i gwiazdy.
A choć ich będzie chyba sto tysięcy,
domek z ogrodem może stać na każdej.


Wszystko w makówce. Mak rośnie w ogrodzie,
Dzieci biegają i mak się kołysze.
A wieczorami, o księżyca wschodzie
Psy gdzieś szczekają, to głośniej, to ciszej.

Czesław Miłosz 

czwartek, 20 października 2016

Najważniejsze spotkania odbywają się w duszy, 
                                na długo przed tym, nim spotkają się ciała.

Paulo Coelho

środa, 19 października 2016





Lubię koty. Lubię wracać tam gdzie byłam... Lubię łączyć. Przypomniała mi się moja ulubiona książeczka z czarno-białymi wierszykami Marcina Brykczyńskiego, książka o tytule "Czarno na białym". Ilustracje wykonał Janusz Stanny. A że czarno - białe koty od jakiegoś czasu, dziwnym trafem za mną chodzą, hmm...  wyciągnęłam ją z szuflady i pomyślałam, że się  jeszcze jednym wierszydłem podzielę. Mam nadzieję, że to wytrzymacie? ;)))

Wiersz połączył mi się z piosenką, którą śpiewa (czarno-biały) Maciej Balcar "Odwróceni":  
 
***
"I idąc tak przed siebie tam gdzie poniosą nogi
Być może się spotkamy gdzieś hen w połowie drogi."
***
Tak się składa, że bardzo często zachowujemy się jak koty z dzisiejszego wiersza.  Krążymy. Czasami warto okrążyć Ziemię, żeby się spotkać. Wyczekanych spotkań życzę... jeszcze tej jesieni :)

wtorek, 18 października 2016


PAN BÓG ZMARKOTNIAŁ 
 
Pan Bóg zmarkotniał, gdy patrząc na Ziemię,
na to co stworzył (a stworzył niemało),
stwierdził ze smutkiem, że to ludzkie plemię,
to Mu się jednak nie bardzo udało.
W tyglu tworzenia Anioł pomocniczy
być może mieszał nie tak jak należy,
być może dodał za dużo goryczy,
albo surowiec nie całkiem był świeży...
W sumie rezultat był raczej dość mierny,
Pan Bóg chciał wszystkich potopić i wylać,
ale i tutaj wynik był mizerny,
bo się pospólstwo nauczyło pływać.
Cóż było robić? Bóg zaczął na nowo
i postanowił coś lepszego stworzyć,
już wiedział: teraz nie wystarczy SŁOWO
bo do stwarzania trzeba się p r z y ł o ż y ć.
Więc - co najlepsze miał jeszcze w zapasie
zestawił zgrabnie, a gdy był już gotów,
tchnął iskrę życia i po jakimś czasie
stanęła przed Nim parka małych kotów.
I wnet weselej zrobiło się w Niebie,
a Bóg na Ziemie już prawie nie patrząc,
powiedział cicho i tylko do siebie:
- Może od tego należało zacząć?

Franciszek Klimek

niedziela, 16 października 2016

Koty zjawiają się w życiu człowieka, gdy są potrzebne. Zaczynam w to wierzyć :)
 W tym roku natura obdarzyła mnie w tym temacie wyjątkowo hojnie.  

Koty były w moim życiu od zawsze, odkąd pamiętam. W dzieciństwie, we wczesnej młodości... Po stracie ostatniego kocurka, który dzielił ze mną żywot przez ponad 12 lat, przez kilka kolejnych lat z rzędu, bezskutecznie próbowałam dochować się następnego. Wszystkie ginęły. Straciłam nadzieję. W ubiegłym roku, latem, pojawiła się na moim tarasie tajemnicza kotka o wielkich, seledynowych oczach. Nie mam pojęcia skąd się wzięła, nie mam pojęcia dlaczego została. Początkowo pojawiała się raz na kilka dni, po jakimś czasie była już codziennym gościem. Zimą stała się "legalnym" mieszkańcem domu. Postanowiłam przyjąć ją ze wszystkimi konsekwencjami i z całym dobrodziejstwem ;) Latem powitaliśmy młode. Kapitalne maleństwa. Większość znalazła nowe domy, pozostał jeden kocurek, który leży w tej chwili na moich kolanach i przyjemnie mruczy. Zajęta małymi, nie zauważyłam, że kotka zaczęła się oddal
Po jakimś czasie dosłownie znikła. W pewnym momencie pomyślałam nawet, że zrobiła swoje i odeszła. 

Przed dwoma dniami odkryłam kolejne... skarby :)))


wtorek, 11 października 2016

                Idealnie niedoskonałe. Różnorodne. Kolorowe, bądź... płowe. 
Takie są jesienne odsłony wszelakich przejawów życia. W średniej kondycji, nadgryzione zębem czasu, ulegające naturalnym (środowiska) wpływom. Czasu. Losu. Miejsca.  Wszystko się zmienia w swojej naturze. I my... też.

poniedziałek, 3 października 2016

Oblicza jesieni:
pieczarkowa, gruszkowa, morelowa, brzoskwiniowa, dyniowa, paprykowa, jarzębinowa, gerberowa, borowikowa, lniana, migdałowa, chryzantemowa, kamionkowa, orzechowa, pochmurna, cynamonowa...*

*taka jest jesień w/g palety barw farb marki Nobiles 

Grzyby rozumiem, jak najbardziej, ale żeby pieczarki... na to bym nie wpadła.
Za to dodałabym jesień... wrzosową,  albo... koniakową ;)))

Kolorowe na...stroje 

"Minął sierpień, minął wrzesień, znów październik i ta jesień rozpostarła melancholii mglisty woal..."
Jeremi Przybora