środa, 26 grudnia 2018

 Droga nie wybrana 
-Robert Frost-

Dwie drogi w żółtym lesie szły w dwie różne strony:
Żałując, że się nie da jechać dwiema naraz
I być jednym podróżnym, stałem, zapatrzony
W głąb pierwszej z dróg, aż po jej zakręt oddalony,
Gdzie widok niknął w gęstych krzakach i konarach;
Potem ruszyłem drugą z nich, nie mniej ciekawą,
Może wartą wyboru z tej jednej przyczyny,
Że, rzadziej używana, zarastała trawą;
A jednak mogłem skręcić tak w lewo, jak w prawo:
Tu i tam takie same były koleiny,
Pełne liści, na których w tej porannej porze
Nie znaczyły się jeszcze śladów czarne smugi.
Och, wiedziałem: choć pierwszą na później odłożę,
Drogi nas w inne drogi prowadzą - i może
Nie zjawię się w tym samym miejscu po raz drugi.
Po wielu latach, z twarzą przez zmarszczki zoraną,
Opowiem to, z westchnieniem i mglistym morałem:
Zdarzyło mi się niegdyś ujrzeć w lesie rano
Dwie drogi; pojechałem tą mniej uczęszczaną -
Reszta wzięła się z tego, że to ją wybrałem.

niedziela, 16 grudnia 2018

Mantra dla Obrażonych (należy powtarzać na głos do ustąpienia objawów) 

"Jestem takim ważnym indorem, że nie mogę pozwolić, aby ktoś postępował zgodnie ze swoją naturą, jeżeli mi się to nie podoba. Jestem takim ważnym indorem, że jeśli ktokolwiek powiedział albo postąpił inaczej, niż się spodziewałem – ukarzę go swoją obrazą. O tak, niech dostrzeże, jak ważna jest moja obraza, niech spadnie ona na niego jako kara za jego zachowanie. Przecież jestem ważnym, bardzo ważnym indorem!

Nie cenię swojego życia.
Do tego stopnia nie cenię swojego życia, że nie jest mi żal tracić jego bezcenne minuty na pielęgnowanie urazy. Zrezygnuję z minuty radości, z minuty zabawy, z minuty śmiechu i oddam te minuty kultywowaniu własnej frustracji. Jest mi obojętne, że z tych minut złożą się godziny, z godzin – dni, z dni – tygodnie, 
z tygodni – miesiące, a z miesięcy – lata. Nie jest mi żal spędzić lata swojego życia w stanie obrazy – przecież moje życie nie jest wcale cenne.

Nie potrafię spojrzeć na siebie z dystansem.
Do tego stopnia nie potrafię spojrzeć na siebie z boku, ze nigdy nie zobaczę swoich ściągniętych brwi, nadąsanych warg, swojego zbolałego oblicza. Nigdy nie ujrzę, jak bardzo jestem śmieszny w tym stanie 
i nigdy nie roześmieję się z powodu swojej nieadekwatności. Nigdy. Przecież nie potrafię spojrzeć na siebie z dystansu.

Jestem bardzo urazowy.
Jestem tak bardzo urazowy, że muszę przez cały czas strzec swojego terytorium i reagować obrażaniem się na każdego, kto na nie wkroczył. Powieszę sobie na czole tabliczkę: „Uwaga! Zły pies!” i niech no tylko ktoś spróbuje jej nie zauważyć! Otoczę swoją urazowość wysokim murem i będę miał gdzieś, że przez te mury nie widzę, co dzieje się na zewnątrz – przynajmniej moja urazowość będzie bezpieczna. Przecież jest mi tak bardzo droga.

Zależę od innych.
Tak bardzo zależę od innych, że nie przegapię ani jednego spojrzenia, ani jednego słowa, ani jednego gestu. Będę stale obserwować innych, będę oceniać każde ich zachowanie w stosunku do mnie i jeśli zdecyduję, że nie jest ono właściwe, to natychmiast pokażę im, w jakim stopniu nie mają racji! Obrażę się, by ukryć, jak bardzo jestem zależny od innych.

Jestem niewolnikiem.
Jestem niewolnikiem słów i zachowań innych ludzi. To od nich – moich panów – zależy mój nastrój, moje uczucia, moja samoświadomość. To nie ja – to oni są za to odpowiedzialni. To nie ja – to oni są winni temu, co się ze mną dzieje. To nie ja – to oni powinni coś zrobić, żebym poczuł się lepiej. Tak, lubię być marionetką – przecież jestem niewolnikiem innych.

Zrobię z muchy słonia.
Wezmę tę na wpół zdechłą muchę i zareaguję na nią swoją obrazą. Nie napiszę w pamiętniku, jak piękny jest świat – napiszę, jak podle mnie potraktowano. Nie powiem przyjaciołom, jak bardzo ich kocham – poświęcę cały wieczór na opowiadanie o tym, jak bardzo mnie sponiewierano. Będę musiał wpompować 
w muchę tyle swoich i cudzych sił, by uczynić z niej słonia. Przecież muchę można łatwo przepędzić, a słonia – nie. Dlatego nadymam muchy do rozmiarów słoni.

Jestem ubogi.
Jestem na tyle ubogi, że nie mogę znaleźć w sobie okruchów wielkoduszności – by wybaczyć, okruchów autoironii – by się roześmiać, okruchów szczodrości – by nie zauważyć, okruchów mądrości – by się nie przyczepić, okruchów miłości – by przyjąć z pokorą. Ja po prostu nie mam tych okruchów, przecież jestem bardzo, bardzo ograniczony i ubogi.

Jestem nieszczęśliwy.
Jestem tak bardzo nieszczęśliwy, ze słowa i uczynki innych ludzi stale dotykają mojego nieszczęścia. Przecież jestem bardzo ważnym indorem, ale nie cenię swojego życia, nie potrafię spojrzeć na siebie 
z dystansem i kocham nadymać muchy, jestem bardzo urazowy, zależny od innych oraz ubogi. Nie obrażajcie mnie, tylko mi współczujcie. Bo jestem bardzo nieszczęśliwy". 


Osho

niedziela, 25 listopada 2018

Listopad. Spacer i chwila zatrzymania.
Fotki z ubiegłego tygodnia - dowód na to, że w listopadzie też świeci słońce.

niedziela, 18 listopada 2018

Nie ma. Jak malować. Ból. Tytuły same ułożyły się w myśl. 
Nie ma i  jest. Jest książka autorstwa Mariusza Szczygła, do której zakupienia zachęciła mnie okładka - z meduzą.
Widzę meduzę, krwawe meduzy, które wyglądają jak balony, spadochrony. Hmm... a przecież są to organizmy, które wytwarzają własne światło. Poruszają się w ciemnościach, głębinach, poddają się prądom i nie tracą przy tym równowagi. To symbole wiary, zaufania i akceptacji (nie wszystko zależy od nas i nie na wszystko mamy wpływ). 
Przypadkowo otwarta strona, zachęca mnie do przeczytania całości następującym fragmentem:

I... jak możemy przeczytać w opisie na stronie Empiku :
 Nad książką unosi się rada, którą dała autorowi Hanna Krall: 
 „Wszystko musi mieć swoją formę, swój rytm, panie Mariuszu. 
Zwłaszcza nieobecność”.
I myślę sobie, zerkając na okładkę,  że często przekornie... to... czego nie ma w naszym życiu, jednak w nim jest.

niedziela, 11 listopada 2018

Jestem Twoim grzechem,
Twym sekretnym lustrem,
W którym pragniesz przejrzeć się
Co noc.
Jestem Twym oddechem,
Nieskończonym bóstwem,
W którym mieszka dobro Twe
I zło.


Codziennie chcesz więcej mnie,
Więcej mnie mieć.
Wciąż wyższy stawiasz mur.
Za krokiem w krok chciałbyś dojść,
Odnaleźć punkt,
Za którym mnie nie będzie już.
Choćbyś był jedynym
Moich snów autorem,
Choćbyś absolutną władzę miał,
Choćbyś wiedział znacznie
Wcześniej już, co teraz wolę,
Będziesz tylko cząstkę prawdy znał. 


Całej nie dostaniesz mnie i tak.
Całej nie dostaniesz mnie i tak. 


Jestem Twoim słowem,
Jednym i najprostszym,
W którym cała słodycz tkwi
I jad.
Jestem Twoim wrogiem,
Niewidzialnym ostrzem,
Na którego końcu drży Twój świat. 


Andrzej Mogielnicki

czwartek, 1 listopada 2018


 Wspomnienie jest formą spotkania.

Khalil Gibran
 
Umysł cały czas próbuje dojść do tego na jakiej stronie jest w historii o sobie. 
Zamknij książkę. Spal zakładkę. Koniec opowieści. Teraz zaczyna się taniec.

Ikko Narasaki

piątek, 26 października 2018

"Nie będę siedzieć pod kloszem i tobie też tego nie radzę. Nie jesteś gerberą, żeby kwitnąć pod szkłem albo ozdabiać wazon na czyimś stole. Zostałaś stworzona, aby wyrosnąć na odporne, mocne, stale odradzające się drzewo. Jeżeli tylko sobie na to pozwolisz, wytworzysz korę, kolce, kwiaty 
i dające cień liście. A potem zaczniesz rodzić owoce."

Paulina Młynarska, Jesteś wędrówką

środa, 24 października 2018

niedziela, 14 października 2018


"Od drzew nawet żółtych"

Cierpliwości uczę się od drzew,
Nikt, tak jak one nie potrafi
Rosnąć w siłę stojąc,
Dbać o owoce, żeby goryczy nie znały,
Liście żegnać, na które już czas
Albo na ptaki czekać zmęczone lotem
Pełnym śpiewu.
Cierpliwości uczę się od drzew,
One wiedzą jak trwać,
Gdy całe życie przelatuje obok
I wierzyć, że jeszcze odpocznie w cieniu
Ich liści zielonych albo nawet żółtych.

Maciej Wierszycki

  " Nie trać nigdy cierpliwości;
to jest ostatni klucz, który otwiera drzwi..."
 

Antoine de Saint-Exupery

sobota, 13 października 2018

Sesja dyniowa (2) - dynia makaronowa

 Oglądam z każdej strony i nie mam pomysłu jak się do niej dobrać... 
ciekawość mnie zżera, co tam może mieć w środku?


poniedziałek, 8 października 2018

 Sesja dyniowa i urokliwa dynia... Blue Ballet :)

Jak smakuje? Jeszcze nie wiem, ale za sprawą takiej oto szaroniebieskiej panienki, 
sezon dyniowy uznałam za otwarty. Zjeść (nie) żal - póki co, mam ucztę dla ducha.

sobota, 6 października 2018

piątek, 5 października 2018


Może to tylko przeczucie
Lecz pewnych rzeczy się po prostu nie kwestionuje

Wsłuchaj się w me serce
Słyszysz, jak śpiewa?

środa, 3 października 2018

Kolekcja Ser©...owA  

 
Okaz 16. Serce (od) Oli (2) - kamienne, promienne, czyste, świetliste :)))

A pozostałe serca wspaniałe można podziwiać... [tutaj]

wtorek, 2 października 2018

Pan Krasnokwiat. Osobliwy.
Właśnie zakwitł radośnie na parapecie i cieszy oko. Mój ci on jest. Mój.
To jedna z dwóch odmian krasnokwiatu. Jak widać na obrazkach, jest to odmiana białokwiatowa. 
Istnieje jeszcze inny gatunek tej rośliny, o kwiatach czerwonopomarańczowych kulistych,  zwany... krasnokwiatem Katarzyny.

niedziela, 30 września 2018


ZACHÓD JESIENNY

Przeszłość jak ogród zaczarowany,
Przyszłość jak pełna owoców misa.
Liści opadłych złote dywany,
Winograd ognia strzępami zwisa.


 Zmierzch, jak dzieciństwo, roztacza cudy.
Barwne muzyki miast myśli przędzie.
Nie ma pamięci i nie ma złudy.
Wszystko jest prawdą. Wszystko jest wszędzie. 


Sok purpurowe rozpiera grono
Na dni jesiennych wino wyborne.
Wszystko dziś piękne było. Niech płoną
Rudoczerwone lasy wieczorne.


Leopold Staff

sobota, 29 września 2018

Kolekcja Ser©...owA    


Okaz 15. Serce (od) Oli
------------------------------------------------------- 
i
małe podsumowanie, które zrobiłam, ażeby się odnaleźć i łatwiej poruszać,
w Kolekcji Serc mam już 15 okazów
ułożyłam je chronologicznie:

27.05.2017 - Okaz 1. Ogniste Serce Pellegriny
01.06.2017-  Okaz 2. Sekrety Serc (Khalil Gibran)
 06.06.2017 - Okaz 3. Serce z kamienia... 
09.06.2017- Okaz 4. Wesołe Serce (od Matyldy)
11.06.2017 Okaz 5. Serce nieba
15.07.2017- Okaz 6. Piękne Serce (od) Alinki
26.07.2017 - Okaz 7. Papierowe serce - moje pierwsze... dzieło origami :)))
14.10.2017 - Okaz 8. Serce (z) róż :)
14.01.2018 - Okaz 9. Serce (jak) z okładki ;)

27.02.2018 - Okaz 10.Serce ze złota.
 10.03.2018- Okaz 11. Serce (od) Janka (1)
10.03.2018- Okaz 12. Serce (od) Janka (2) - wypalone...
10.03.2018- Okaz 13. Serce (od) Janka (3) - tęgoskórowe :)
 10.03.2018- Okaz 14. Serce (od) Janka (4) - Serce Zbója
29.09.2018.  Okaz 15. Serce (od) Oli

piątek, 28 września 2018


tak... (nie) winnie... 

 
...
"Szukasz w życiu aż do końca
Smaku lata, smaku słońca"
... 
(tekst: Wojciech Młynarski)