niedziela, 18 listopada 2018

Nie ma. Jak malować. Ból. Tytuły same ułożyły się w myśl. 
Nie ma i  jest. Jest książka autorstwa Mariusza Szczygła, do której zakupienia zachęciła mnie okładka - z meduzą.
Widzę meduzę, krwawe meduzy, które wyglądają jak balony, spadochrony. Hmm... a przecież są to organizmy, które wytwarzają własne światło. Poruszają się w ciemnościach, głębinach, poddają się prądom i nie tracą przy tym równowagi. To symbole wiary, zaufania i akceptacji (nie wszystko zależy od nas i nie na wszystko mamy wpływ). 
Przypadkowo otwarta strona, zachęca mnie do przeczytania całości następującym fragmentem:

I... jak możemy przeczytać w opisie na stronie Empiku :
 Nad książką unosi się rada, którą dała autorowi Hanna Krall: 
 „Wszystko musi mieć swoją formę, swój rytm, panie Mariuszu. 
Zwłaszcza nieobecność”.
I myślę sobie, zerkając na okładkę,  że często przekornie... to... czego nie ma w naszym życiu, jednak w nim jest.

4 komentarze:

  1. Lubię książki Mariusza Szczygła więc i tę przeczytam z przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję, że to moja pierwsza... A co byś poleciła? bo zerknęłam na inne tytuły i chętnie bym przeczytała książkę "Laska nebeska", ale jak zdążyłam się zorientować, można ją dostać w tej chwili jedynie w postaci audiobooka.

      Usuń
    2. "Láska nebeská", czyli "Niebiańska miłość":
      https://www.youtube.com/watch?v=0LglqVFl_gU

      Usuń
  2. Wszystko ma swoją formę,swoj rytm..wpełni się z tym zgadzam:)

    OdpowiedzUsuń