czwartek, 31 marca 2016

(Nie)spokojne wody. Poruszanie się po nich, wzmacnia nasz wewnętrzny (moralny?) kręgosłup... jest aktem odwagi, a zachowanie spokoju i umiejętność balansowania jest zręcznością życiową. Sprawnością. Czego się nie robi dla... zdrowia?
Grunt to równowaga i (samo)kontrola, pamięć o tym, by nie działać pochopnie. Błędy słono kosztują.
Jednak brniemy, ryzykujemy, pokonujemy. I jest to wyraz wolności i powód do zadowolenia. A wszystko po to, by zachować pion, formę i godność, czyli w efekcie, dobre samopoczucie.
Nie zawsze nam wychodzi, ale też i to co nam nie wychodzi, może wyjść nam (bądź innym) na dobre.

3 komentarze:

  1. "strach przywiązuje ludzi do znanego"
    "są całe miliony ludzi pozbawionych kręgosłupa"
    Odwaga. Radość niebezpiecznego życia - Osho

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzisiaj jest prima aprilis, więc sobie żartowałem. Komuś odwołałem umówione ze mną spotkanie, innym zapowiedziałem, że się pojawię. W obu przypadkach rzecz oparła się o nadzieję, którą odpowiednio zabrałem lub dałem. Niektórzy wiedzieli już i pamiętali, że na mnie trzeba uważać i byli uważni, inni pamiętali, a i tak dość łatwo dali się nabrać. Ale największym zaskoczeniem była jedna osoba, która wkurzyła się, że się nie pojawię, mimo iż się na dzisiejszy wieczór zapowiedziałem. Zrobiło się naprawdę niemiło.
    To prawda, że nie zawsze nam wychodzi, ale i to może wyjść nam lub innym na dobre. Po dzisiejszym dniu doszedłem jednak do wniosku, że czasami nam wychodzi, nawet bardzo dobrze, ale to właśnie może nam lub innym zaszkodzić. Bo gdy chcemy zbyt dobrze, ale ktoś inny nie jest tym zainteresowany, nie chce tego i nie czuje, to z łatwością można przedobrzyć. Dobre intencje łatwo źle zinterpretować, a złe wziąć za dobre i wtedy nieporozumienie gwarantowane.
    http://szczerys.blog.pl/porozumienie/

    OdpowiedzUsuń
  3. oj u mnie z tym kregoslupem emocjonalnym to bywa roznie
    pozdrawiam cieplo ulka

    OdpowiedzUsuń