sobota, 17 października 2015


***

SPOSÓB NA (prze)ŻYCIE. Jak go odnaleźć?
Różne szkoły różnie mówią.
NAJTRUDNIEJ być na bieżąco,
równocześnie uczestniczyć w zdarzeniach, 
przeżywać je w sobie
i być obok, jako zewnętrzny obserwator 
zachowujący zdrowy dystans.
Trening czyni mistrza.
Lata wprawy. Lata ćwiczeń.

***

5 komentarzy:

  1. Witaj Twórcza. Wszystko jest, kwestią poukładania w sobie wartości. Oddzielenie reali od marzeń, fantazji od codzienności. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się Panie Kotwico. Chodzi też o samoświadomość, o świadomy wybór płaszczyzny, po której się poruszamy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właściwego sposobu szukamy całe życie - ścigamy go, bo się nieustannie zmienia i zmieniać będzie wraz ze zmianami zachodzącymi w nas samych... Najważniejsze jest to co "tu i teraz" i to czego na tym etapie życia od swojej ziemskiej egzystencji oczekujemy... A co przyniesie "jutro"...?

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem wydaje nam się nawet, że jesteśmy blisko celu, że mamy, wiemy,
    że uchwyciliśmy "istotę", ale wystarczy mrugnąć okiem i wszystko ucieka ;)
    Dziękuję za komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma jednego sposobu na (prze)życie, tak samo, jak nie ma jednej i jedynie słusznej drogi. Każdy musi szukać swoich rozwiązań i dróg do nich prowadzących. Raz odnalezione wcale nie są uniwersalne i nie oznaczają sukcesu następnym razem. Tak to się już plecie w tym życiu i na tym świecie.

    OdpowiedzUsuń