poniedziałek, 8 października 2018

 Sesja dyniowa i urokliwa dynia... Blue Ballet :)

Jak smakuje? Jeszcze nie wiem, ale za sprawą takiej oto szaroniebieskiej panienki, 
sezon dyniowy uznałam za otwarty. Zjeść (nie) żal - póki co, mam ucztę dla ducha.

5 komentarzy:

  1. Jakoś dotychczas nie zaprzyjaźniłam się z dyniami ale uwielbiam je jako dekorację jesienną.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja bardzo lubię. Każdego roku dostaję wielką dynię. W tym roku też zostałam obdarowana i pomarańczowa panienka czeka cierpliwie w piwnicy, aż dojrzeję, żeby się z nią zmierzyć. Mam również ochotę na dynię makaronową, którą ponoć można upiec całą w piekarniku. Tylko nie wiem kiedy znajdę na to wszystko czas...

    OdpowiedzUsuń