Otrzymałam książkę, ale nie tylko...
Miłym zaskoczeniem okazał się załączony kalendarz z sympatycznymi ilustracjami Malwiny Konopackiej.
Weekend uznałam za dobrze rozpoczęty.
Wieczór spędziłam z książką i historiami z życia Pana Wilkonia. Jak dotąd, najbardziej ujęły mnie blaszane kaczuszki, które artysta przynosił do szpitala chorej żonie... w ostatnim miesiącu jej życia.
Gratuluję nagrody. Bardzo ładne te ilustracje w kalendarzu :)
OdpowiedzUsuń