czwartek, 15 września 2016


I jeszcze... coś na O

10 komentarzy:

  1. Posadziłem dwa orzechy nie w tym miejscu gdzie trzeba i teraz sąsiad zżera mi w połowie orzechy :) Uwielbiam takie świeże jeszcze gorzkawe.
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sąsiad postępuje w myśl zasady 'co na mojej ziemi to moje' :))
    Dobrze, że się nie marnują.
    Znajomi posadzili dęby przy granicy z sąsiadem i od lat są w stanie wojny, ponieważ sąsiedzi przerzucają im spadające na ich teren liście :(
    Też lubię świeże orzechy ...
    Mnie również zabrakło w wielu przypadkach wyobraźni, wtykałam patyk, a wyrosło wieeelkie drzewo, czasami za wielkie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma wojny z moim sąsiadem. W gruncie rzeczy i jest takie prawo, że mu się należy, i ja mu nie będę zawiścił. A za to on nie oburza się o liście.

      Usuń
    2. Liście... zdecydowanie, wolę jak są na drzewie ;)))

      Usuń
  3. Miałaś dobry pomysł na drzewko.:) Moje uschło...ale mam inne, też ciekawe.:)
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drzewko i... orzeszek, a właściwie obraz orzechowy :)
      Szkoda, że uschło... Pod moim dużym drzewem wyrosło młode i chyba będę musiała je usunąć :( Gdybyś była bliżej...

      Usuń
  4. No ...jest jeszcze orzechówka..podobno panaceum na wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, właśnie! Mówi się, że mały łyczek nigdy nie zaszkodzi,a często może pomóc.
      Kiedyś zrobiłam nalewkę z orzechów, na lekarstwo i przyznam, że wyszło mi potworne paskudztwo. Ciemne i gorzkie. Chyba nie nabrałam przekonania do tego specyfiku, ale trzymam go... na wszelki wypadek.

      Usuń
  5. O! Orzech! Przyda się na choinkę! Orzechy zawsze kojarzą mi się z Bożym Narodzeniem. Jestem mieszczuchem i prawie nie poznałabym owocu i drzewa. Ale udało się!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orzech we własnej... osobie. Jeszcze w zielonym kubraczku.
      Całe życie się uczymy, Tajemna Pani :)

      Usuń