Kwiatki - puchatki :)))
inaczej, zawilec japoński [tu: kwiaty] i jego puchatość,
czyli to... co przetrwało do wiosny.
Z rewelacji wiosennych i pierwszych obserwacji:
wyrasta już czosnek niedźwiedzi z cebul wetkniętych do ziemi jesienią.
Na razie 5 sztuk, ale zawsze to już coś.
Poza tym, poszukując inspiracji kulinarnych trafiłam na przepis pt.:"pasta z chwasta", który ochoczo wypróbuję, jak tylko właściwe "zielone" pojawią w zasięgu...
Kwiaty ładne ale owoc cudowny. To taki kłębek jakby bawełny?
OdpowiedzUsuńCzosnek niedźwiedzi u mnie długo zaprzyjaźnia się z ziemią, po trzech latach jeszcze to nie żniwa, raczej smakowanie z serkiem białym czy jajkiem.
Owocniki (nasienniki)zamieniają się w waciki :)
UsuńCo do czosnku niedźwiedziego, zamierzam posadzić go w kilku miejscach i mam nadzieję, że w końcu trafię na takie, które będzie sprzyjało.
Zasadzam się też na czosnaczek, jak tylko się zazieleni, zacznę się uważnie rozglądać, bo kompletnie nie wiem czy rośnie w okolicy...