poniedziałek, 30 kwietnia 2018


                     Koniec... ale to jeszcze nie koniec...
Spoglądam za okno, cieszę się kwietniową zielonością i obfitością. Jest soczyście, wyraziście i bardzo bardzo kwitnąco. Za sprawą wczorajszej, wieczornej, burzowej ulewy roślinki dostały mnóstwo wody. Wszystko rośnie :))) Wszystko rośnie i... jakże pachnie. Wącham palce... Istne szaleństwo!?!  Właśnie urwałam i wrzuciłam do zupy kilka listków lubczyku. Powinnam była dać inny tytuł... 
Może... "Mięta, maggi i ... szparagi". Dlaczego szparagi? Nie wiem. A może... wiem. 
Dostałam od zaprzyjaźnionej sąsiadki topinambur (sama chciałam), który powiedzmy... że w tym momencie przypomina szparagi - takie było pierwsze skojarzenie. Nie mam pojęcia, co z nim zrobić i jakie miejsce (spokojne i dzikie?) będzie... odpowiednie. Każdy zakamarek ogrodu domaga się uwagi. Już czuję moje plecy. Już opaliłam ramiona i czuję, że mnie piecze... Co za upał!?! Co za zapach!?! Co za chaos!?! Załamuję ręce. Poruszam się z nosem przy ziemi, sprawdzam, co przetrwało... Znalazłam miętę (w trzech odmianach, z których najbardziej lubię zwykłą), dekoracyjny szczaw gajowy, szałwię, oregano, tymianek, chrzan i rabarbar. O dziwo, zima nie była specjalnie mroźna, a uschły mi dwa jałowce.

poniedziałek, 2 kwietnia 2018

Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl. ... 
Otwierały się nowe Niewiarygodne Możliwości, nastawał nowy dzień, w którym wszystko może się zdarzyć, jeżeli tylko ktoś nie ma nic przeciwko temu...
Lato Muminków