poniedziałek, 26 września 2016

Idealnie. Idealnie jest wtedy, gdy wkładamy w coś serce, gdy wkładamy tyle serca, że nie ma gdzie palca wcisnąć. W każdej sytuacji, która przejawia się w naszym życiu, postępujemy najlepiej, jak tylko potrafimy, wybieramy najlepiej jak potrafimy i dokładnie tak, jak to jest możliwe na daną chwilą, 
zgodnie z naszym sumieniem, wiedzą, możliwościami. Efekt naszych starań nie zawsze jest taki jak byśmy oczekiwali, ale mając świadomość, że się staraliśmy, osiągamy spokój.
Rozum bywa zawodny, funkcjonuje w oparciu o wgrane programy i może działać tak, jak kiepska nawigacja, która z wdziękiem, wyprowadza nas w pole

czwartek, 22 września 2016

Życie, podróż wielotorowa. I zawsze mamy wybór, możemy decydować dokąd, w danym czasie, chcemy jechać. W góry, czy nad morze? A może do zaludnionych miejsc. Jedni wybiorą rozległą łąkę, inni głęboki las, bardziej lub mniej zamkniętą przestrzeń. Niektórzy będą szukali odosobnienia... a jeszcze inni wybiorą się na podbój Wszechświata. Znajdą się też i tacy, którzy zdecydują się na podróż do siebie.

Na drodze do siebie często pojawiają się pewne prawidłowości, które na początku postrzegamy jako trudności.  Każdy, kto szedł tą drogą, zrozumie...
 
OSHO ładnie wyjaśnia kwestię przejściowych trudności na przykładzie utrzymania związków między ludźmi. W książce "Miłość, wolność, samotność" możemy przeczytać:

"Kiedy wybierasz się na pielgrzymkę w głąb siebie, energie, które poruszały się na zewnątrz, zwracają się do środka i nagle zauważasz, że jesteś sam jak wyspa. Pojawiają się trudności, ponieważ nie umocniłeś się w byciu sobą i wszystkie związki wyglądają jak zależności, zniewolenie. Ale to tylko faza przejściowa: nie sądź, że tak będzie zawsze. 

Zaakceptuj to - teraz energia potrzebuje innej ścieżki i przez parę dni nie będzie dostępna dla spraw zewnętrznych.

Kiedy się umocnisz, kiedy nie możesz iść już dalej w głąb, osiągnąłeś sedno swojego istnienia, najgłębszy punkt, osiągnąłeś stan koncentracji. Nagle energia staje się dostępna, ale nie ma ujścia. Przerwałeś zewnętrzną podróż, kiedy rozpocząłeś medytację, a teraz zewnętrzna podróż również dobiegła końca. Jesteś u siebie, dotarłeś do domu. Energia zacznie cię przepełniać. To zupełnie inny rodzaj ruchu, inna jest jego jakość, ponieważ nie ma on żadnej  motywacji. Wcześniej miałeś swoje powody, aby kierować się ku innym - czegoś od nich potrzebowałeś; teraz nie masz już tych powodów. Będziesz poruszał się w stronę innych, aby się z nimi podzielić.  

Wcześniej poruszałeś się jak żebrak, teraz będziesz się poruszał jak król. Nie dlatego, że potrzebujesz trochę szczęścia od kogoś innego - masz swoje własne. 

Kwiat jest tak pełen, że pragnie przemieszczać się z wiatrem i docierać do najdalszych zakątków świata. 
To jest dzielenie się , powstał nowy rodzaj związku. Nazywanie go związkiem nie jest poprawne, ponieważ nie jest to już związek; to raczej stan istnienia."

niedziela, 11 września 2016

Foto... amator - obserwator.  Lubię naturę i jej obfitość. Jestem wyczulona na kształty, kolory... To, co widzę, co do mnie przychodzi, z przyjemnością utrwalam na zdjęciach. Tematy, z nimi jest różnie... Obiekty wybieram intuicyjnie. Oczywiście pod warunkiem, że mam pod ręką aparat :)) 

Jeśli chodzi o warsztat fotograficzny, przyznam się, że nie mam bladego pojęcia, co i jak się powinno... 
a zatem, na ogół, wychodzi jak wychodzi... czyli najczęściej tak, jak na załączanych obrazkach :)

Tu, przypomniała mi się zabawna historia ze szkoły, dokładniej z czasów studiów. Na zaliczenie zajęć twórczych, już nie pamiętam jak dokładnie nazywał się przedmiot, należało wykonać pracę w technice dowolnej, przedstawiającą jakiś ciekawy obiekt architektoniczny. Zwlekałam do oporu, maksymalnie, 
aż do dnia przed zajęciami. Zrozpaczona, że nie mam pomysłu, złapałam aparat, pstryknęłam kilka fotek, wywołałam na większym formacie niż standardowo, przykleiłam na czarny brystol, dorysowałam lekką ręką i kredką jakieś tło i zaniosłam do oceny. Na moje wyczucie, było całkiem ok. Prowadzący rzucił okiem i stwierdził, że postawi mi czwórkę, ponieważ są to tylko dobre zdjęcia, że poszłam na łatwiznę.
Trochę zbita, ale w duchu przyznając mu rację, wyszłam z wpisem w indeksie.

Jakież było moje zdziwienie, gdy po jakimś czasie moja praca pojawiła się na uczelnianej wystawie, a ja przez cały kolejny rok nauki w tej szkole, zerkałam z dumą na moje dobre zdjęcia :)

poniedziałek, 5 września 2016

"Lato minęło lecz uczucie ogniem płonie..." Wrzesień, czyli...  czas na zmiany? 
Najważniejszą jest nastawienie - przestawienie. Zauważyłam pewną prawidłowość: przestawiam się psychicznie na nadejście jesieni i zimy. Przejście w pory wiosenno - letnie, które lubię, następuje samoistnie, bez większego trudu. To czysta przyjemność.

Do posłuchania, w sentymentalnym nastroju,  Igor Krutoj i Sad Angel.
 Hmm... nie wiem, czy bardziej fascynuje mnie utwór, czy... twarz autora, kompozytora (?)