Z krainy lodu...
przypomniał mi się wiersz, o marzeniach, mój własny, który zaczynał się tak:
Słoneczne ramię ziemię obejmuje
Wesoły chochlik twarz opromienia
Radosna myśl w duszy kiełkuje
Coś zmienia, a może... niczego nie zmienia.
Słoneczne ramię ziemię obejmuje
Wesoły chochlik twarz opromienia
Radosna myśl w duszy kiełkuje
Coś zmienia, a może... niczego nie zmienia.
***
Marzenia muszą mieć odpowiedni nastrój, a poranek, taki jak dziś, temu sprzyja.
Wyjrzało słońce ))) i wdziera się we wszystkie zakamarki. Lód nie ma żadnych szans.
Marzenia muszą mieć odpowiedni nastrój, a poranek, taki jak dziś, temu sprzyja.
Wyjrzało słońce ))) i wdziera się we wszystkie zakamarki. Lód nie ma żadnych szans.
Jaki piękny i mądry wiersz, jak radośnie gdy słońce zwycięża!
OdpowiedzUsuńCała sztuka, by złapać TĘ CHWILĘ. Zauważyć, że tak jest, że tak wygląda rzeczywistość.
UsuńŻe się dzieje. Ale Ty... (o tym)... doskonale wiesz. Serdeczności...:)
Słoneczko maluje myśli, rozświetla duszę i wyzwala ogniki w oczach. :-)
OdpowiedzUsuńDużo słoneczka życzę:-)
O tak, zawsze powtarzam, że działam na słońce, słoneczkiem się odżywiam i napełniam...
UsuńTobie również, dużo słoneczka Dag, niech Ci towarzyszy, oświetla i... rozświetla :)))