(i znów...) Maj... i cała w bzzz...ach!
chciałoby się rzec 'cała naprzód', a tu susza i zimno...
i jeszcze kilka spraw, które uruchomiły tryby zadumy i wspomnień.
Oglądam bzy, kwitnące kasztany... stare fotografie.
W tym roku wyjątkowo poczułam upływ czasu.
Kolega z roku, przesympatyczny ciepły Człowiek, przeszedł w inny wymiar istnienia.
Nieważne, ile lat się nie widzieliśmy, ważne... jakie emocje nas łączyły.
tylko w maju tak pachnie....i nie tylko bzami...
OdpowiedzUsuń"Cokolwiek by się przydarzyło
UsuńTak jak długi, jak szeroki kraj
To jeszcze nigdy tak nie było
By nas zawiódł maj, by zawiódł maj"
Z wielką cierpliwością szukam pięciopłatkowego szczęścia na Twoich fotkach, bo tak zawsze szukam na majowych krzewach.
OdpowiedzUsuńI ja zaczęłam szukać... Najwyraźniej mój bez nie jest najszczęśliwszym z bzów. Ale... wiesz? Zaczęłam uważnie(j) się przyglądać... W bukiecie bzów, które dostała Znajoma znalazłam kilka pięciopłatkowych i nawet jeden sześcio... Czy to oznacza, że szczęście mnie omija (???)
UsuńTo tylko taki uroczy zabobon, jak czterolistna koniczyna.
UsuńMaj to burza słońca, powiew przyjemności i ten bez. Zimą potrafię zatęsknić za jego zapachem...
OdpowiedzUsuńMaj , każdego maja jestem starsza. To moje urodziny... Kocham maj właśnie dlatego...