To miejsce na doświadczanie, naukę i zrozumienie naszego położenia, znaczenia i (u)wagi.
Poniżej dwie wersje tej samej piosenki. Pierwsza, w wykonaniu Natalii Sikory, jakby ciężkawa, ale mocna
i głęboka. Druga, duet Irena Santor i Magda Umer, lekka i... bardziej optymistyczna ;)
"Tych lat nie odda nikt
Tych lat nie odda nikt
Gdy swoją drogą ja chodziłam
Swoją drogą ty..."
Tych lat nie odda nikt
Gdy swoją drogą ja chodziłam
Swoją drogą ty..."
"Tych lat idących lat już nam nie weźmie nikt..."
Zdecydowanie wolę drugą wersję, lekka ale głęboka, melodyjna ale jak poezja. Ta druga wersja dla mnie za bardzo przerysowana, czasem lepiej trafia szept niż krzyk.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Pellegrino. Przyznam, że tej pierwszej wersji nie mogłam wysłuchać do końca. Za pierwszym razem. Zrobiłam drugie podejście i poszło mi lepiej. Do bólu jednak można się przyzwyczaić :)
OdpowiedzUsuńMożna ale wtedy, gdy się go nie da uniknąć. W innych wypadkach po co, wystarczy wyłączyć. Choć przyznam, że czasem pierwsze wrażenie mylne jest.
UsuńCzasami dobrze go po prostu przeżyć, poczekać, aż "wyboli". Ale to dotyczy innego rodzaju bólu. Co do wyboru utworów... nie musimy sobie dokładać cierpień.
UsuńWszystko zależy od nastroju, potrzeb i indywidualnych preferencji. Ostatnio trafiłam na przejmujący utwór, który pomaga się wyżalić i wypłakać. Mam go na uwadze, na wszelki wypadek ;)
A śpiewa go Marcin Styczeń:
https://www.youtube.com/watch?v=Z-yWpvlScs4
Piękne wykonanie Natalii Sikory,pierwszy raz je słyszę i jestem pod wrażeniem.Osłuchani jesteśmy z z lekkim wykonaniem I.Santor.Natalia wg mnie odśpiewała song o przemijaniu ,niestety ,bo jakże nie odbierze nam nikt idących ,kolejnych dni ,kiedy wystarczy jedna chwilka...
OdpowiedzUsuńZgadza się Livio, również uznałam, że wykonanie Natalii Sikory zasługuje na uwagę. Ja pomyślałam o nauce płynącej z życia. Skoro wiemy jak kruche jest życie, jak ulotne i zmienne, możemy każdą nadchodzącą chwilę obdarzyć uwagą, wybrać rzeczy istotne, docenić. Tyle możemy.
Usuń