DIALOG
Z DUSZĄ
Mam
już po uszy
mojej duszy.
Na co takie coś ni z pierza ni z puchu.
Sugeruje nieskończoność głębi.
Nudzi. Jątrzy. Gnębi.
I te pe w tymże duchu.
Bokiem wyłazi. – Czekaj -
powiadam – już cię nie wpuszczę!
A tu rano skomle na rogóżce
obok butelki mleka.
Kompleksy ma. To znów się puszy.
Że nieśmiertelność duszy.
Ambicja na miarę geniuszu.
Słowo daję, powyżej uszu.
- Nie przykuwam – mówię – łańcuchem.
Uciekaj – mówię – duchem.
Chyba – mówię – masz dosyć i ty mnie.
W inne ciało wejdź – mówię – intymnie. -
Cisza. Myślę: poszła. Gdzież tam! Jest!
Merda kuprem jak zbity pies.
No i co ja z tym fantem zrobię?
Psie modły zawsze mnie wzruszą.
Trudno.
Widać kocham się w sobie
całą duszą.
mojej duszy.
Na co takie coś ni z pierza ni z puchu.
Sugeruje nieskończoność głębi.
Nudzi. Jątrzy. Gnębi.
I te pe w tymże duchu.
Bokiem wyłazi. – Czekaj -
powiadam – już cię nie wpuszczę!
A tu rano skomle na rogóżce
obok butelki mleka.
Kompleksy ma. To znów się puszy.
Że nieśmiertelność duszy.
Ambicja na miarę geniuszu.
Słowo daję, powyżej uszu.
- Nie przykuwam – mówię – łańcuchem.
Uciekaj – mówię – duchem.
Chyba – mówię – masz dosyć i ty mnie.
W inne ciało wejdź – mówię – intymnie. -
Cisza. Myślę: poszła. Gdzież tam! Jest!
Merda kuprem jak zbity pies.
No i co ja z tym fantem zrobię?
Psie modły zawsze mnie wzruszą.
Trudno.
Widać kocham się w sobie
całą duszą.
Joanna
Kulmowa
Ja po prostu kocham się :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=ScFo_hGYKXk