Wybieram siebie, wybieram spokój. W spokoju wszystko się układa.
Ziemia to raj dla zmysłów. Zadziwia mnie piękno natury, bogactwo kolorów, różnorodność kształtów, zapachów, smaków. Ostatnio zdecydowanie mniej mówię, a bardziej obserwuję. Pozwalam płynąć myślom za tym co widzę. Ogromnej frajdy dostarczyła mi wyprawa na stertę drobnych kamieni. Przebieranie, odkrywanie ciekawych kształtów i struktur zajęło mi sporą część dnia.
Pomyślałam o właściwościach, symbolice (kamień jest symbolem milczenia, niezmienności, spoistości, siły, mądrości). Cały wieczór zajęło mi segregowanie przyniesionych "skarbów". Kamienie, często porównywane do (ciężkich) słów, układały się w zdania, w potoki myśli. Czułam radość - intrygujące podekscytowanie.
Kocham kamienie. Mam wiele w kształcie serca i dużo wygłaskanych przez deszcz i wiatr. Jak mam doła, biorę kamienie w dłonie, turlam .... i wzlatuję ponad doła. Sama nie wiem jak.
OdpowiedzUsuńTakie zajęcia/zabawy rzeczywiście działają terapeutycznie, dobre są na smutki, znakomicie pochłaniają uwagę i przy tym leczą różne dolegliwości... Również znalazłam serduszka :)
Usuń