Zainspirowana zdrowo (ziołowo!) wspomnianymi warsztatami u Biebrzańskiej Wiedźmy, wyruszyłam dzisiaj ochoczo na poszukiwania świętojańskiego ziela - dziurawca zwyczajnego. Niewiele znalazłam w mojej okolicy, ale to co zdobyłam, już się suszy :)))
Jak na mój nos - słabo. Nie jest to tymianek czy geranium. Olejki eteryczne znajdują się w liściach. "Pracuję" nad zielskiem od kilku dni, i w sumie... dopiero się uczę/poznaję... Jest przyjemny w dotyku i baaardzo słoneczny :)
Kiedyś dziurawca było wszędzie pełno, pomagał na wątrobę i na żołądek. Teraz chyba się obraził, że się go już nie zbiera, nie suszy i nie stosuje do leczenia. I pachnie słabo
Pachnie czy nie pachnie?
OdpowiedzUsuńJak na mój nos - słabo. Nie jest to tymianek czy geranium. Olejki eteryczne znajdują się w liściach. "Pracuję" nad zielskiem od kilku dni, i w sumie... dopiero się uczę/poznaję... Jest przyjemny w dotyku i baaardzo słoneczny :)
UsuńKiedyś dziurawca było wszędzie pełno, pomagał na wątrobę i na żołądek. Teraz chyba się obraził, że się go już nie zbiera, nie suszy i nie stosuje do leczenia. I pachnie słabo
OdpowiedzUsuń