czwartek, 11 lutego 2021

Nie ma bezsensownych dróg.

Pociągają mnie otwarte  przestrzenie, lubię słońce, wodę, ciepły piasek, ośmiornice i meduzy, muszle i kamienie...
a spośród tych ostatnich, szczególnie
perły, agaty i wszelakie kamienie "kosmiczne",  wykazujące efekt opalizacji.

W ostatnich dniach dałam upust fantazji, zastanawiając się, kim chciałabym być i co jeszcze mogłabym pasjonującego w życiu (z)robić. Co by było gdyby (?) Przeglądając strony z biżuterią artystyczną, przyszło mi do głowy, że mogłabym być projektantem, jubilerem, że tak jak inni twórcy - artyści - rzemieślnicy, mogłabym zgłębić temat i nauczyć się tej... sztuki. Poszłam o krok dalej, obejrzałam kilka filmików i odnalazłam stosowne kursy.

Równocześnie rozmawiając ze Znajomą, wspomniałam o moich dylematach i tęsknotach, o braku celu i braku poczucia misji na Ziemi. Znajoma "dla zabawy" podjęła się "sprawdzenia" w jej tylko wiadomych, magicznych źródłach, kim byłam w poprzednim wcieleniu. Po pewnym czasie napisała:

 "Byłaś mężczyzną w zachodniej Australii, jubilerem, zegarmistrzem, kolekcjonerem.
Twoim głównym celem w życiu jest zrobienie wszystkiego, co możliwe, aby świat był piękniejszy pod każdym względem. Fizyczne i duchowe pustynie czekają na twój dotyk."

Zrobiłam wielkie WOW, przeszyły mnie dreszcze. Po lekkim ochłonięciu, przeniosłam się do Australii, do kraju pereł, opali i szafirów, następnie uruchomiłam rozleniwione zwoje mózgowe, a na polach wyobraźni pojawiła się... pustynia. Oczywiście chwyciłam się ostatniego zdania. Pustynie mnie pochłonęły. Przypomniałam sobie, że do porannej kawy przeczytałam artykuł o pustych ludziach, inny o pustyniach duchowych, wyczerpaniu, wyjałowieniu, wypaleniu i o tym, jakże ważne, by odkryć swoją. I tu... pomyślałam o Małym Księciu - jego pustynią były obszary nieukojonej tęsknoty za utraconą miłością.

P.S.1. Brnąc przez pustynie, trafiłam na książkę, o tytule jak w tytule... "Nie ma bezsensownych dróg", której autorem jest Reinhard Abeln. A w ten sposób zapisałam... ku pamięci, bo być może zechcę do niej powrócić.

P.S.2. Hmm.. teraz już wiem dlaczego, przeglądając aktualną ofertę firmy Yes, oczywiście na wypadek "gdyby", mój wybór padł(by) na pierścionek z szafirami i opalami z Kolekcji Wiktoriańskiej.

2 komentarze:

  1. Ciekawe, bo i ja kocham to, co wymieniłaś :-) Ciekawe kim byłam w pprzednim życiu...choć miałam kiedyś piękny sen, że byłam ha, ha, nie powiem , ale to było cudne przeżycie.
    Cieplutkie pozdrawiam::-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Alinko, ależ masz wyraźne znaki !!! Takie klarowne podpowiedzi na fantazje, dylematy, tęsknoty i braki wszelakie rzadko się zdarzają. To tak jakby twój Anioł stróż szeptał Ci do uszka.

    OdpowiedzUsuń