niedziela, 20 marca 2022

Korzeń mniszka, ziele bodziszka, czyli... mój nowy, zdrowy, ziołowy zestaw ratunkowy "po szerokości".

 

W zestawie znajdują się zioła, których do tej pory nie stosowałam, z wyjątkiem czosnku niedźwiedziego. Zakupiłam, odebrałam i już stosuję. Bodziszek jest delikatny w smaku, piję już trzecią szklankę. Na szczęście nie trzeba gotować, wystarczy zalać i pozostawić na 10 - 15 min. A zapach ma zupełnie niestraszny, przypomina odrobinę zioła prowansalskie. Ciekawa jestem bertramu - przyprawy Św. Hildegardy, który jak większość przypraw dodajemy do potraw w postaci sproszkowanej. Kwiaty malwy czarnej i nagietka, to zaległy odrębny temat...
Oczywiście, całe zakupy, to takie moje malutkie działania w ramach poszerzania.

I tu zamieszczę cytat Diane Ackerman, który w dzisiejszej audycji porannej przytoczył Fryderyk Karzełek:

"Nie chcę pod koniec życia stwierdzić, że przeżyłam tylko jego długość. Chcę przeżyć też pełną jego szerokość."

2 komentarze:

  1. Wiem, że zioła zdrowe, leczą i wspomagają ale nie daję rady pić tych naparów ze względu na smak. Może tylko mięta i to czasem tylko. Ale do potraw to co innego, daję ich dużo i chętnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Smak ziół rzeczywiście bywa okropny, albo nijaki. A i kolor.... Właśnie zaparzyłam malwę i czarno to widzę. W pierwszej chwili pojawił się odcień niebieski, ale koniec końców mam czarną herbatkę.

    OdpowiedzUsuń