ORGANIZACJA PRZESTRZENI
Myślisz, że wszystko możesz, że decydujesz, wybierasz, organizujesz. Przesuwasz człowieka.
Ustawiasz go we własnej przestrzeni. Wystawiasz poza... Dziś dajesz mu więcej miejsca, jutro mniej, traktujesz... zupełnie jak przedmiot. Wyznaczasz mu, wygodne dla ciebie miejsce.
I wydaje ci się , że właśnie tak jest w porządku. Życie płynie, sytuacja trwa, a wszystko pięknie się układa, aż tu nagle...
Nagle się budzisz, otrząsasz, oglądasz zdziwiony, że coś wymknęło się spod twojej kontroli. Że nie "działa" tak, jak sobie wymyśliłeś, że ten ktoś wcale nie postępuje w/g twojego "widzimisię". Skąd to zaskoczenie? Dlaczego raptem się dziwisz, że ów ktoś... SAM się odsuwa?
To chyba jest jakieś prawo, prawo fizyki (?), jeśli na kogoś lub na coś napierasz, naciskasz, użyjesz siły - on/ono samo odchodzi, to rodzaj... samospełniającej się przepowiedni.
Myślisz - masz. Wszystko wedle twojego życzenia.
Myślisz, że wszystko możesz?
Że możesz manipulować innym człowiekiem?
Uważasz, że masz takie prawo?
Traktuj innych co najmniej tak, jak sam chciałbyś zostać potraktowany.
Doceń obecność, która jest, ale wcale nie jest taka pewna, a już na pewno nie będzie trwała bez końca.
P.S. Powyższe słowa, w pierwszej kolejności, kieruję do... siebie samej. Dziękuję, Asmodeuszu!!!
Tak mi się skojarzyło, i to nie jest złośliwość. Bo wszystko pięknie i ładnie, rzecz w tym, że ta notka jest przykładem takiego właśnie traktowania. Forma wskazuje, że albo piszesz do siebie i wtedy byłoby to po części zrozumiale. Albo pouczasz wszystkich innych, przez co nadajesz ludziom zbyt ogólny szablon – traktujesz ich równie przedmiotowo jak to potępiasz.
OdpowiedzUsuńPięknie pozdrawiam :)
To chyba forma protestu :)
OdpowiedzUsuńNie lubię być ustawiana. To nie jest prawidłowość i dotyczy kilku przypadków, które zaobserwowałam. Wiem, że taka forma ma nieprzyjemny wydźwięk, ponieważ nikogo nie należy ustawiać i w zasadzie nie powinno się jej używać.
Funkcjonuje powiedzenie, że to czego nie lubisz w innych, powinieneś uzdrowić w sobie.
Ciągle się uczę, obserwuję... przede wszystkim własne reakcje.
Dziękuję Asmodeuszu. Zareagowałeś w moim odczuciu, stosownie:)
Chciałbym móc powiedzieć, że nie wiem, o czym piszesz i że nigdy tego nie doświadczyłem, ale tak nie jest. To gwałt zadawany jednej osobie przez drugą, gwałt, który trwa długo, ale jednak tylko do czasu, gdy dłużej już się tego nie da wytrzymać. Wówczas następuje reakcja. Niestety, ludzie, którzy posługują się gwałtem w stosunku do innych, nikogo ani niczego nie doceniają. Skupieni są wyłącznie na sobie i na sprawianiu sobie przyjemności.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobało Twoje stwierdzenie: "To, czego nie lubisz w innych, powinieneś uzdrowić w sobie". Pozwoliłem je sobie zacytować u siebie na blogu w Cytatach. Nie wierzę jednak, że słowa z wpisu kierujesz do Siebie, choć na pewno płyną one z Ciebie. Piszesz o tym, co zauważasz w Swoim życiu, ale to nie Ty jesteś gwałcicielem. Nie masz zatem czego uzdrawiać, bo na szczęście nie zawsze mamy to, co nie podoba nam się u innych.
Jest jeszcze wiele innych form "gwałtu" lub delikatniej...zaniedbań, jak choćby nieuwaga, obojętność czy...ignorancja.
UsuńAle z tego... mogłaby powstać odrębna notka.
Znasz mnie dobrze...
Dziękuję za zrozumienie SzczeRyS, dziękuję za właściwy odbiór i (za)cytowanie :)
a mnie tym wpisem zastanowilas do glebszej refleksji,mam corke w okresie dojrzewania 15 lat i kiedy coraz czesciej o cos Ja prosze ,albo mowie tymbardziej do Niej nie docieraja moje slowa,moze powinnam troszeczke Ja przeczekac ,sama nie wiem ,tylko jak stac z boku kiedy serce boli
OdpowiedzUsuńdziekuje Kochana za Twoj wpis u mnie i te mile slowa
pozdrawiam cieplo ulka
Dziękuję, Ulko :)
UsuńTakie miałam intencje, chodziło o poddanie tematu do przemyśleń, do rozmyślań.
Najczęściej... podobnych sytuacji doświadczamy w najbliższych relacjach, rodzinnych, przyjacielskich, a te... dotykają nas najbardziej. Szczególnie te, które, tak jak zauważył SzczeRyS, narastają... i ciągną się przez lata.
Dziękuję za całe ciepło, które od Ciebie płynie. Pozdrawiam serdecznie.
Dla Ciebie:
OdpowiedzUsuńAs ma Alę
Ala ma kota
piesek ma budę
dziewczynka chłopczyka
Tak
na tym wielkim świecie
każdy ma swego konika
ten ma samochód
tamten pieniądze
jeden ma chatę
a drugi gwiazdy na niebie
lecz ja mam więcej
o wiele więcej niż oni
a wiesz dlaczego?
bo ja mam CIEBIE
Daglezja.
Odnośnie Twojej notki..."Traktuj innych co najmniej tak, jak sam chciałbyś zostać potraktowany"....mówi wszystko. Niestety, sterowanie poprzez stosowanie różnych socjotechnik istnieje , jesteśmy temu poddawani.Dobrze,że potrafimy się otrząsnąć i...wytyczyć sobie własne drogi, zanim.....wpadniemy w przepastne siły wykorzystujące psychologię tłumu.:)))
Pozdrawiam cieplutko;))))
Oo, przepraszam jeśli wyszłam poza ramy tematu.:)))
OdpowiedzUsuńDzięki Daglezjo! Dziękuję serdecznie, niesamowicie ucieszył mnie Twój wierszyk :)))
OdpowiedzUsuńOczywiście, uczucia odwzajemniam.
Nigdzie nie wyszłaś, super mieścisz się w szerokich ramach notki, ponieważ pokazałaś drugą stronę, tą która pozwala się ustawiać, prowadzić, która być może nie ma siły czy odwagi by się przeciwstawić...
Wiem, wiem, nie z nami te numery, ale bolą mnie chwile, gdy przypominam sobie, że nie potrafiłam się sprzeciwić (i to też jest szerokie pojecie, bo dotyczy wielu spraw). Ale na szczęście... bolą coraz mniej.
I tego się trzymajmy, Dag. Własnych dróg, nawet jeśli prowadzą nie tylko przez jasne strony życia. Pozdrawiam serdecznie :)
A ja pomyślałam o Piotrze
OdpowiedzUsuńWitaj Maniki, dziękuję za wizytę i komentarz. :)
OdpowiedzUsuń