Foto... amator - obserwator. Lubię naturę i jej obfitość. Jestem wyczulona na kształty, kolory... To, co widzę, co do mnie przychodzi, z przyjemnością utrwalam na
zdjęciach. Tematy, z nimi jest różnie... Obiekty wybieram intuicyjnie. Oczywiście pod warunkiem, że mam pod ręką aparat :))
Jeśli chodzi o warsztat fotograficzny, przyznam się, że nie mam bladego pojęcia, co i jak się powinno...
a zatem, na ogół, wychodzi jak wychodzi... czyli najczęściej tak, jak na załączanych obrazkach :)
Tu, przypomniała mi się
zabawna historia ze szkoły, dokładniej z czasów studiów. Na zaliczenie
zajęć twórczych, już nie pamiętam jak dokładnie nazywał
się przedmiot, należało wykonać pracę w technice dowolnej,
przedstawiającą jakiś ciekawy obiekt architektoniczny. Zwlekałam
do oporu, maksymalnie,
aż do dnia przed zajęciami. Zrozpaczona, że nie mam pomysłu, złapałam aparat, pstryknęłam kilka fotek, wywołałam na większym formacie niż standardowo, przykleiłam na czarny brystol, dorysowałam lekką ręką i kredką jakieś tło i zaniosłam do oceny. Na moje wyczucie, było całkiem ok. Prowadzący rzucił okiem i stwierdził, że postawi mi czwórkę, ponieważ są to tylko dobre zdjęcia, że poszłam na łatwiznę.
aż do dnia przed zajęciami. Zrozpaczona, że nie mam pomysłu, złapałam aparat, pstryknęłam kilka fotek, wywołałam na większym formacie niż standardowo, przykleiłam na czarny brystol, dorysowałam lekką ręką i kredką jakieś tło i zaniosłam do oceny. Na moje wyczucie, było całkiem ok. Prowadzący rzucił okiem i stwierdził, że postawi mi czwórkę, ponieważ są to tylko dobre zdjęcia, że poszłam na łatwiznę.
Trochę zbita, ale w duchu
przyznając mu rację, wyszłam z wpisem w indeksie.
Jakież było moje
zdziwienie, gdy po jakimś czasie moja praca pojawiła się na uczelnianej
wystawie, a ja przez cały kolejny rok nauki w tej szkole, zerkałam z dumą
na moje dobre zdjęcia :)
Twój wpis budzi stare dobre wspomnienia ..jak to się szło na łatwiznę, a wychodziły super sprawy...i super oceny. Bywało,że zarywało się kilka nocy, a tu w indeksie tylko trójczyna:))))) Ja do dziś nie mam pojęcie o fotografii,ja jedynie pstrykam .:))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i udanych fotek życzę.:)
Stare dobre czasy, Daglezjo... :)
UsuńPstrykam to dobre określenie. A wcześniej, zazwyczaj robię WOW!!!" i wieeelkie oczy.
I biegnę po aparat. I czuję... nieopisaną radość :)))
Ja cykam. Widzę coś pięknego, widok lub detal, jakąś przypadkową kompozycję, ciekawy cień, cudne światło i wtedy cyk, cyk, cyk, czasem kilka. Kiedyś, gdy w aparacie był 24 klatki staranniej kadrowałam
OdpowiedzUsuńUroczo! Pięknie cykasz, Pellegrino :)))
UsuńFotki oddają nasz charakter... Te "lepsze" wrzucam do folderu UDA(WA)NE, ale mam też folder pod nazwą LUBIĘ i tam się dopiero dzieje...
Pozdrawiam serdecznie :)