poniedziałek, 26 września 2016

Idealnie. Idealnie jest wtedy, gdy wkładamy w coś serce, gdy wkładamy tyle serca, że nie ma gdzie palca wcisnąć. W każdej sytuacji, która przejawia się w naszym życiu, postępujemy najlepiej, jak tylko potrafimy, wybieramy najlepiej jak potrafimy i dokładnie tak, jak to jest możliwe na daną chwilą, 
zgodnie z naszym sumieniem, wiedzą, możliwościami. Efekt naszych starań nie zawsze jest taki jak byśmy oczekiwali, ale mając świadomość, że się staraliśmy, osiągamy spokój.
Rozum bywa zawodny, funkcjonuje w oparciu o wgrane programy i może działać tak, jak kiepska nawigacja, która z wdziękiem, wyprowadza nas w pole

12 komentarzy:

  1. Ciekawa analogia. Problem w tym, że i serce można rozregulować niewłaściwymi programami w rodzaju wirusów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorzej, Uxie, rozregulowane serce może nie wytrzymać, ale... patrzmy optymistycznie.
      Serce należy traktować (z)rozumem, a rozum (z) sercem ;)

      Usuń
    2. Rozum można jeszcze jako tako przeprogramować. Kwestia, jak inni potraktowali nasze serce ...

      Usuń
    3. A to już inna sprawa, sprawa innych. Liczy się nasze nastawienie i nasze intencje. Nie jesteśmy wolni od wpływów i działań zewnętrznych.
      Często okazuje się, że doznajemy uszczerbku albo utraty (serca)... w sytuacjach, gdy zabrakło nam refleksu, by się w porę odpowiednio zabezpieczyć, ochronić. Do tego przydaje się rozum.

      Usuń
  2. Odwieczna walka serca z rozumem.Po latach doświadczeń stawiam na pragmatyzm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To rozsądne podejście,Liiviio. Jesteś realistką.

      Usuń
  3. To nie rozum czy kiepska nawigacja wyprowadzają nas w pole, lecz bezmyślność i chyba też nadmiar zaufania, ślepa wiara w urządzenia i innych ludzi, co jednak potrafi bardzo zawieść. Serce nie zastąpi rozumu, a chęci, nawet te najlepsze, mogą być obrócone przeciwko temu, kto chce dobrze. Już lepiej kierować się rozumem, choć to z pewnością mniej romantyczna wersja, gdyż ta z sercem może też oznaczać pasję, którą w sobie mamy. Jeśli jednak mamy do czynienia z niewłaściwymi ludźmi, to będą oni próbować zabić w nas to, co jest radością i zadowoleniem.
    Z pewnością zawsze wszystko warto robić najlepiej jak się potrafi i umie, ale nie osiągnie się spokoju ani satysfakcji, gdy włoży się w coś mnóstwo pracy i gdy to pójdzie na marne, nie przyniesie spodziewanych efektów, a wręcz straty, gdy ktoś to zniweczy.
    Podoba mi się i zgadzam się z Twoim komentarzem: „Serce należy traktować (z) rozumem, a rozum (z) sercem”. I jeszcze to: "Często okazuje się, że doznajemy uszczerbku albo utraty (serca) w sytuacjach, gdy zabrakło nam refleksu, by się w porę odpowiednio zabezpieczyć, ochronić. Do tego przydaje się rozum".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To my zarządzamy tą całą maszynerią. Sterujemy i nieustannie podejmujemy decyzje, czy i na ile chcemy (utopić serce). Efekty mogą być zupełnie inne niż nasze oczekiwania. W sumie nawet nie o to chodzi...
      Można podejść do tematu tak, jak napisała Liiviia, pragmatycznie, możemy inwestować, podejmować działania, ale tylko wtedy, gdy spodziewamy się pożądanego skutku.
      W przeciwnym razie... jest 'biznes', jest ryzyko. Chodzi o świadomość.

      Usuń
  4. nawet chęć szczera, ogromne serce nie jest w stanie dać spokoju......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem... oddać serce i siebie całą... to za mało. Nie jesteśmy cudotwórcami, ale bywa też, że dzieją się cuda, z naszym udziałem lub bez.

      Usuń
  5. "Niech się dzieje co chce, bo zrobiliśmy wszystko co trzeba" - taki cytat, nie wiem kogo, kołacze mi sie po głowie gdy czytam Twój list.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... niech się dzieje, co ma się zadziać,
      gdy wkładamy serce, chcemy żeby się dobrze działo :)

      Usuń