czwartek, 6 października 2016


Co... mówią drzewa
Ten orzech z pewnością jest kobietą. 

6 komentarzy:

  1. Skąd to przekonanie? Ja tam widzę penisa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, Asmo...!!! Rozbawiłeś mnie. Ja zobaczyłam przede wszystkim... serce ;))
    Facet rośnie tuż obok. I łypie na "nią" okiem, i jak to facet, już się stroszy.
    Właśnie się wystroił w żółte piórka.
    Poza tym, w (jej) pobliżu wyrastają młode... To musi być ONA.

    OdpowiedzUsuń
  3. Spojrzyj moimi oczami. Głowa, tułów, dwie opuszczone ręce, dwie nogi, jedna podniesiona i zgięta w kolanie i ten bezwstydny... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś czuję, że Ciebie nie przekonam... ;) Może popatrzysz inaczej, gdy nieco ochłoniesz(?) Tu mam na myśli gorącą atmosferę na Twoim blogu. Przy okazji, gratuluję! :)

      Usuń
  4. Ja widzę poranione i zabliźnione drzewo. I widzę też czarodzieja Merlina. To tak jak z chmurami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drzewa przeżyły w "dzieciństwie" burzę gradową, z gradem wielkości orzecha
      i zostały okrutnie poranione. To i tak cud, że żyją.
      Ja również dostrzegam pelerynę... :)

      Usuń