***
SPOSÓB NA
(prze)ŻYCIE. Jak go odnaleźć?
Różne
szkoły różnie mówią.
NAJTRUDNIEJ
być na bieżąco,
równocześnie
uczestniczyć w zdarzeniach,
przeżywać je w sobie
przeżywać je w sobie
i być obok,
jako zewnętrzny obserwator
zachowujący zdrowy dystans.
zachowujący zdrowy dystans.
Trening czyni
mistrza.
Lata wprawy.
Lata ćwiczeń.
***
***
Witaj Twórcza. Wszystko jest, kwestią poukładania w sobie wartości. Oddzielenie reali od marzeń, fantazji od codzienności. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZgadzam się Panie Kotwico. Chodzi też o samoświadomość, o świadomy wybór płaszczyzny, po której się poruszamy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWłaściwego sposobu szukamy całe życie - ścigamy go, bo się nieustannie zmienia i zmieniać będzie wraz ze zmianami zachodzącymi w nas samych... Najważniejsze jest to co "tu i teraz" i to czego na tym etapie życia od swojej ziemskiej egzystencji oczekujemy... A co przyniesie "jutro"...?
OdpowiedzUsuńCzasem wydaje nam się nawet, że jesteśmy blisko celu, że mamy, wiemy,
OdpowiedzUsuńże uchwyciliśmy "istotę", ale wystarczy mrugnąć okiem i wszystko ucieka ;)
Dziękuję za komentarz.
Nie ma jednego sposobu na (prze)życie, tak samo, jak nie ma jednej i jedynie słusznej drogi. Każdy musi szukać swoich rozwiązań i dróg do nich prowadzących. Raz odnalezione wcale nie są uniwersalne i nie oznaczają sukcesu następnym razem. Tak to się już plecie w tym życiu i na tym świecie.
OdpowiedzUsuń